Dzień dobry w Kuala Lumpur!

by 09:32:00 1 komentarze
Kuala Lumpur przywitało nas potężnym strzałem prosto w pysio z zapierającego dech w piersi upału. 

A tu dobry wieczór z widokiem na Templer Park - dżunglę w sercu Kuala Lumpur, widzianą z naszego balkonu na 26 piętrze
Przespaliśmy cały, ponad 7h lot z Dubaju, budząc się tylko łaskawie na na obiad i śniadanie. 
Martha, nasza opiekunka w Kuala Lumpur odebrała nas z lotniska, zawiozła do swojego wspaniałego i co najważniejsze klimatyzowanego mieszkania i... padliśmy.
Poplątaliśmy się trochę, zjedliśmy boską zupę z dyni upichconą przez naszą gospodynię i poszliśmy spać.
Wieczorem poszliśmy jeszcze na makarony i naan (placek, podobny do macy z sosami) i genialną lemon ice-tea z limetką w środku.
Jedzenie w Malezji jest tak dobre, że tu się nie da schudnąć :)
Teraz się aklimatyzujemy.

obrazkowa

nie-dzielna

Everything changes. Everything is connected. Pay attention.

1 komentarz:

  1. To mam nadzieję, że Tajlandia żywieniowo rzuci Was na kolana, bo ze mną tak zrobiła:-)
    A co do świnki morskiej - to już wolę pastę dahl z soczewicy, którego w Malezji nie znoszę.

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga